Szwajcaria może kojarzyć się z niezłą sytuacją gospodarczą, czemu niewątpliwie sprzyja położenie tego państwa na przecięciu szlaków transportowych. Gorzej jednak z naturalnym ukształtowaniem terenu, które znacząco utrudnia budowanie infrastruktury logistycznej. Górzysty teren nie tylko utrudnia samo utworzenie szlaków spedycyjnych, ale i późniejszą ich konserwację.
Alpy niczym ser szwajcarski
Helweci to jednak naród zmyślny i znaleźli sposób na ułatwienie transportu towarów poprzez tak trudny teren. Sposób, który wymagał sporych inwestycji i kunsztu inżynieryjnego, jednak sprawdza się od dekad. Po prostu postanowili przebić się przez góry, budując tunele dla kolejnych linii kolejowych. W efekcie nie tylko ułatwili sam przewóz, ale też zabezpieczyli linie przed negatywnym oddziaływaniem pogodowym.
Pomysł na takie rozwiązanie sprawy nie jest nowy, szlaki pod Alpami budowano już w XIX wieku, czego przykładem jest chociażby piętnastokilometrowy tunel kolejowy Świętego Gotarda, którego budowę rozpoczęto już w 1871 roku, by oddać do użytku dziesięć lat później. Co ciekawe, gdy sto lat później, w roku 1970, rozpoczęto tuż obok budowę przejazdu drogowego, mimo dużo nowszej technologii trwało to dokładnie tyle samo.
Wracając jednak do pierwszego tunelu, już od początku obsługiwał on uczęszczane połączenia międzynarodowe, będąc częścią szlaku kolejowego kierującego do Włoch. O jego jakość dbano nie tylko na początku jego istnienia, lecz również w kolejnych dekadach i już w 1920 roku zaczęły nim jeździć pociągi elektryczne, zarówno obsługujące transport pasażerski, jak i towarowy.
Pod górami, nad szczytami
Od czasu wybudowania tunelu Świętego Gotarda, w Szwajcarii powstały i inne korytarze transportowe „przewiercające” się przez góry. W połączeniu z działającym w tym kraju programem przewozu tirów na specjalnych wagonach pociągowych, rozstawionymi na części dworców platformach wyładunkowych dla ciężarówek i rozłożeniem samych dróg (w niektórych przypadkach trzeba zimą uwzględnić warunki pogodowe) sytuacja robi się naprawdę interesująca z punktu widzenia firm zajmujących się przewozem towarów na szlakach międzynarodowych.
W praktyce większe i poważniejsze firmy, aby kontrolować swoją flotę spedycyjną wykorzystują dedykowane oprogramowanie. Nie oznacza to jednak niczego skomplikowanego, odpowiedni program dla transportu potrafi być bardzo intuicyjny w swej obsłudze.
Przecinając Alpy
Sami Szwajcarzy dbają zresztą o to, by sama infrastruktura była coraz lepsza i wygodniejsza. Powstają nowe tunele, na dodatek są coraz dłuższe, aby maksymalnie uniezależnić proces transportowy od czynników geograficznych oraz klimatycznych. Koronnym przykładem jest w tej mierze powstający właśnie tunel Gotthard-Basistunnel. Projekt, który docelowo ma być 57-kilometrowym podziemnym szlakiem, po zakończeniu prac stanie się najdłuższym na świecie podziemnym tunelem kolejowym. Jednocześnie na mapie komunikacyjnej będzie tylko częścią szlaku, na którym znajdzie się inny, kilkunastokilometrowy odcinek podziemny (i warto zauważyć, że jeśli jakaś firma logistyczna zainwestowała we wspomniany wcześniej program dla transportu, łatwiej zapanuje nad zmianami tras po zakończeniu kolejnych inwestycji w Szwajcarii).
Tekst zewnętrzny, artykuł sponsorowany
Czytelniku pamiętaj:
Niniejszy artykuł ma wyłącznie charakter informacyjny i nie stanowi poradnika w rozumieniu prawa. Zawarte w nim treści mają na celu dostarczenie ogólnych informacji i nie mogą być traktowane jako fachowe porady lub opinie. Każdorazowo przed podejmowaniem jakichkolwiek działań na podstawie informacji zawartych w artykule, skonsultuj się ze specjalistami lub osobami posiadającymi odpowiednie uprawnienia. Autor artykułu oraz wydawca strony nie ponosi żadnej odpowiedzialności za ewentualne działania podejmowane na podstawie informacji zawartych w artykule.