Jeszcze kiedyś były produktem mało popularnym, kupowanym jedynie przez zawodowych kierowców. Teraz – ma je dużo więcej ludzi w swoich samochodach. Rejestratory jazdy, zwane potocznie kamerkami, przydają się w wielu codziennych sytuacjach, zapewniając komfort psychiczny podczas poruszania się po drogach. Czy wszyscy jednak powinni je mieć?
Gadżet czy must have?
Wzrost liczby producentów kamerek spowodował, że trudniej nam dokonać właściwego wyboru. Zakup pociąga koszty, a te różnią się w zależności od dostawcy. Rejestrator jazdy, przede wszystkim, przyda nam się w razie ewentualnej kolizji i stłuczki. To swoisty materiał dowodowy, na którym widać, kto jest sprawcą zaistniałej sytuacji na drodze. Drugim z powodów jest nagrywanie okoliczności podczasparkowania, często w trudnych, bo ciasnych, miejskich warunkach. Dzięki funkcji aparatu dokumentujemy powstałe uszkodzenia. By mieć spokojną głowę, taką kamerkę warto zamontować w samochodzie swojej kobiety – zazwyczaj w panice Panie tracą zdrowy rozsądek i biorą całość winy na siebie. Czarno na białym widać później, kto zawinił. Rejestratory z czujnikiem ruchu Smartcams nie przegapią żadnego kłopotliwego momentu, a dodatkowo, chronią przed kradzieżą. Mogą nagrywać nawet przy zgaszonym silniku. Inną zaletą kamerki jest również możliwość nagrywania przejechanej trasy. Zwłaszcza w podróży to świetna sprawa – zapisujemy przebieg naszej trasy. Docenić to można szczególnie wtedy, kiedy nie ma szansy na fotografowanie, a okolica jest bardzo urokliwa. Piękna pamiątka z wyjazdu. Niesłuszny mandat? – W takich przypadkach można pokazać (grzecznie) dowód policjantom i weryfikować prawdziwość oskarżenia i wykroczenia drogowego.
Ostateczny wynik
Liczne zastosowania rejestratora jazdy świadczą o tym, że produkt ten nie jest tylko zwykłym gadżetem. Poprawia bezpieczeństwo jazdy i zapewnia komfort psychiczny. Dzięki niemu możemy ocenić zaistniałe na drodze sytuacje i wskazać sprawcę. Warto zatem zaopatrzyć się w ten przydatny sprzęt.
Tekst zewnętrzny, artykuł sponsorowany